FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Majstersztyx
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Forum Forum grających w Stargatewars Strona Główna » Rykowisko » Majstersztyx
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Borg
maniac



Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 1322
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: Kwadrant Delta

 Post Wysłany: Pią 15:13, 16 Maj 2008    Temat postu: Majstersztyx

MAJSTERSZTYX


Scena I


Przy komputerze Timex 2048 z monitorem monochromatycznym Neptun 156 siedzi Trinitron w lateksowym ubraniu. Otwierają się drzwi i wpada milicjant.

MILICJANT: Mam cię.

TRINITRON: A g***o.

Trinitron podskakuje do góry i kopie milicjanta prosto pierś.

MILICJANT: Ha. Ha. Ha. Mam kamizelkę kuloodporną.

TRINITRON: Ale ja już nie chodzę o kulach, ty d***u.

MILICJANT: Aha. (umiera)

Trinitron ucieka na podwórko, podbiega do budki telefonicznej i podnosi słuchawkę. Ulicą zbliża się walec drogowy.

GŁOS W SŁUCHAWCE: Abonent czasowo niedostępny.

TRINITRON: O kurde.

Walec rozjeżdża budkę telefoniczną.

TRINITRON: (wychyla się ze słuchawki telefonu) A kuku!

Walec cofa i rozjeżdża jeszcze raz budkę wraz z telefonem.

TRINITRON: (wychyla się ze słuchawki telefonu) Pudło!

Na telefon spada olbrzymie pudło.

TRINITRON: Ała.


Scena II


Na kanapie leży Neon, kompletnie pijany. Dzwoni telefon.

NEON: (podnosi słuchawkę) Halo?

GŁOS W SŁUCHAWCE: Majstersztyx cię ma.

NEON: To jakiś żart?

GŁOS W SŁUCHAWCE: Podążaj za białymi myszkami.

NEON: Co?

GŁOS W SŁUCHAWCE: Puk puk.

NEON: Proszę.

Telefon otwiera się i wychodzą z niego białe myszki, które, maszerując jedna za drugą, wychodzą przez drzwi. Neon wstaje i zataczając się, idzie za nimi.


Scena III


Neon wchodzi do baru i natyka się na Trinitron.

NEON: Muszę się napić.

TRINITRON: On istnieje.

NEON: Kto?

TRINITRON: Nie wiem. Spadło na mnie takie wielkie pudło.
NEON: Przykro mi.

TRINITRON: Mnie też.


Scena IV


Neon siedzi w pracy i, bezmyślnie gapiąc się w okno, naciska klawisz "escape". Nagle przez okno wlatuje cegła i trafia Neona w głowę.

NEON: Ała. (mdleje)

Cegła dzwoni.

NEON: (odbiera cegłę) No przecież zemdlałem!

GŁOS Z CEGŁY: Chodu!

Przez drzwi wpada banda gestapowców. Zaczynają kopać Neona gdzie popadnie. Po chwili wychodzą, zostawiając Neona leżącego na podłodze.

NEON: Ała. (znowu mdleje)


Scena V


Neon budzi się na wyrku, koło niego siedzi Trinitron.

TRINITRON: Musimy iść.

NEON: Gdzie?

TRINITRON: Nie wiem. Spadło na mnie takie wielkie pudło.

NEON: Przykro mi.

TRINITRON: Mnie też.

Wychodzą. Na schodach natykają się na rabbiego Mosze Usza.

MOSZE USZ: To ja.

NEON: A ktoś ty?

MOSZE USZ: Co wolisz, piwo czy jabola?

NEON: Aeeeee nie wiem.

MOSZE USZ: Pamiętaj, że jak wybierzesz to już nie możesz się cofnąć.

NEON: Poproszę piwo. Nie, jabola. Nie, piwo! A może jabola?

MOSZE USZ: K***a, zdecydujże się wreszcie.

NEON: Jabola.

MOSZE USZ: (pociąga z butelki i daje ją Neonowi) Proszę.

NEON: (pociąga łyka) To nie jabol!

MOSZE USZ: Pewnie, że nie. Pijmy szybciej bo się ściemnia.

Neon pociąga zdrowego łyka i po chwili pada na ziemię tłukąc lustro wiszące na ścianie.

MOSZE USZ: Mięczak.


Scena VI


Neon się budzi.

MOSZE USZ: Zostałeś wyprany. Musisz wypełnić swój los.

NEON: Jaki los? Mam kaca. Dajcie mi coś do picia.

MOSZE USZ: Nic trudnego. Masz z***ć gestapowców, zniszczyć Majstersztyx i uratować świat. Banał.

NEON: Co to jest Majstersztyx?

MOSZE USZ: Tego nie wiedzą nawet najstarsi Indianie.

NAJSTARSI INDIANIE: Ma racje, nie wiemy

NEON: Jakim cudem mam z****ć gestapowców?

MOSZE USZ: Jesteś wyprany. Potwierdzi to nasza lokalna wróżka.

LOKALNA WRÓŻKA: Nie jest, ale kto by mnie,kurde, słuchał.

MOSZE USZ: Musisz im dokopać.

NEON: Jak trzeba to trzeba (wychodzi)

MOSZE USZ: (woła za Neonem)Ej, zaczekaj! Nie wiesz jak walczyć z gestapowcami! Poszedł. Idziemy mu pomóc. Trinitron, gdzie jesteś?

TRINITRON: Tutaj.

MOSZE USZ: Gdzie? Nie widzę cię.

TRINITRON: Nie wiem. Spadło na mnie takie wielkie pudło.

MOSZE USZ: Przykro mi.

TRINITRON: Mnie też.

Wychodzą.


Scena VII


Neon, Trinitron i Mosze Usz wchodzą po schodach. Nagle Neon zauważa chomika.

NEON: Deżawu.

TRINITRON: Co?

NEON: Gdzieś już widziałem tego chomika.

MOSZE USZ: (zaczerwieniony) To mój chomik, ale to nie ja go okleiłem taśmą klejącą.

TRINITRON: Skąd on się tu wziął? To agent gestapo! W nogi!

MOSZE USZ: (wyjmuje telefon i wystukuje numer, krzyczy do słuchawki) Zabierz nas stąd!

GŁOS W SŁUCHAWCE: Abonent czasowo niedostępny.

MOSZE USZ: O kurde.

GESTAPOWCY: (wyskakują z gniazdek elektrycznych) Mamy was.

Gestapowcy rzucają się na Trinitron, Mosze Usz i Neon uciekają.


Scena VIII


Gestapowcy przesłuchują Trinitron.

GESTAPOWIEC 1: Jak się nazywasz?

TRINITRON: Trinitron.

GESTAPOWIEC 1: Kopnąć cię w d**ę?

TRINITRON: Nie.

GESTAPOWIEC 1: (zawiedziony) Dlaczego?

GESTAPOWIEC 2: Kto jest waszym szefem?

TRINITRON: Rabin Mosze Usz.

GESTAPOWIEC 2: Walnąć ci w ryja?

TRINITRION: Nie.

GESTAPOWIEC 2: (zawiedziony) Czemu nie?

MEGAGESTAPOWIEC: A zamknijcie się obaj i wypad stąd.

Gestapowiec 1 i Trinitron wychodzą.

MEGAGESTAPOWIEC: Znowu mnie ktoś robi w balona.

Megagestapowiec wybiega za Trinitron i gestapowcem 1, po chwili wracają wszyscy trzej. Megagestapowiec wali gestapowców w twarz i wyrzuca ich z pokoju.

MEGAGESTAPOWIEC: To teraz powiesz wszystko.

TRINITRON: Dobra

MEGAGESTAPOWIEC: No, to mów.

TRINITRON: Wszystko.

MEGAGESTAPOWIEC: A coś więcej?

TRINITRON: Nie wiem. Spadło na mnie takie wielkie pudło.

MEGAGESTAPOWIEC: Przykro mi.

TRINITRON: Mnie też.


Scena IX


Mosze Usz i Neon kłócą się zawzięcie.

NEON: Muszę pomóc Trinitron.

MOSZE USZ: Nie możesz. Zginiesz.

NEON: Nie zginę. Sam powiedziałeś, że jestem wyprany.

MOSZE USZ: No dobra, idź, tylko jeżeli nie wrócisz przed północą, to...

NEON: To co?

MOSZE USZ: To będę czekał do pierwszej, a tego byśmy nie chcieli. Jak będziesz wracał to przynieś mi jakiegoś chomika. I taśmę klejącą.

NEON: Dobra.

Neon wychodzi.


Scena X


Megagestapowiec nadal przesłuchuje Trinitron gdy nagle przed oknem pokoju pojawia się lotnia, pod którą wisi Neon. Lotnia zatrzymuje się dokładnie na wysokości okna i Neon zaczyna przygotowywać się do strzału.

MEGAGESTAPOWIEC: O kurde.

Neon zaczyna strzelać. Wokół Trinitron i Megagestapowca z olbrzymią szybkością latają strzały. Ujęcie na lotnię z dołu: na kamerę spadają puste kołczany.

TRINITRON: To ja sobie pójdę. Trinitron wstaje i z rozpędem rzuca się przez okno. Zza okna słychać głuche uderzenie i jęk. Ujęcie z zewnątrz: Neon stoi na ziemi, trzymając nad sobą lotnię i z olbrzymią szybkością szyje z łuku przez okno w parterowym domku. Obok Trinitron z nieszczęśliwą miną i olbrzymim guzem na głowie niemrawo zbiera się z ziemi, przytrzymując się latarni.

NEON: Trinitron! Chodu!

Rzucają się do ucieczki. Neon cały czas jest przypięty do lotni.

TRINITRON: Ej, no po co ci to? Wyrzuć to!

NEON: Co?

TRINITRON: Nie wiem. Spadła nam nie taka duża latarnia.

NEON: Przykro mi.

TRINITRON: Mnie też.

NEON: Mosze Usz załatwił transport ze stacji metra.

TRINITRON: W tym mieście nie ma metra.

NEON: O kurde.

TRINITRON: (wyciąga sobie strzałę z pośladka) Aha, i na drugi raz to weź ty mnie już lepiej nie ratuj. (wyciąga sobie strzałę z ramienia) Cały czas uciekają.

Ujęcie z góry: megagestapowiec coraz bardziej się do nich zbliża.

Kwatera Mosze Usza, wszyscy siedzą z butelką denaturatu przy monitorze.

MOSZE USZ: Dwie stówy, że mu nie zwieją!

NAJSTARSI INDIANIE: Pięćset, że dadzą radę!

LOKALNA WRÓŻKA: Pewnie, że dadzą, ale kto by mnie, kurde, słuchał.


Scena XI


Trinitron i Neon wbiegają do wieżowca. Megagestapowiec jest tuż za nimi. Przebiegają pokoje. W końcu w jednym z nich znajdują telefon. Trinitron łapie słuchawkę i wykręca numer.

GŁOS W SŁUCHAWCE: Abonent czasowo niedostępny.

Do pokoju wpada megagestapowiec.

TRINITRON: O kurde.

GŁOS W SŁUCHAWCE: Żartowałem. Wskakuj.

Trinitron znika. Neon chce złapać za słuchawkę, ale megagestapowiec jest szybszy - wyrywa kabel telefonu ze ściany.

GŁOS W SŁUCHAWCE: (z wyrzutem) Ty gnojku!

MEGAGESTAPOWIEC: I co, Neon? Czy czujesz się na tyle silny, żeby uniknąć kul?

NEON: (wyzywająco) Spróbujmy się.

MEGAGESTAPOWIEC: Sam tego chciałeś.

Megagestapowiec kieruje na Neona megabroń i naciska spust. Neon
zamyka oczy, a kiedy je otwiera znajduje się w jakimś ponurym budynku. Zbliża się do niego jakaś zakapturzona postać.

ZAKAPTURZONA POSTAĆ: Kolejny, który myślał, że uda mu się uniknąć kul.

NEON: Kim jesteś?

ZAKAPTURZONA POSTAĆ: To teraz nieistotne. Istotne jest, co dalej.

NEON: A co dalej?

ZAKAPTURZONA POSTAĆ: To już zależy tylko od ciebie.

NEON: Nic z tego nie rozumiem. Gdzie my, w ogóle jesteśmy?

ZAKAPTURZONA POSTAĆ: Chciałeś uniknąć kul. Nikomu nie udaje się uniknąć kul! Ha ha ha! (wybucha szatańskim śmiechem)

NEON: Kurde, ja się pytałem gdzie jestem!

ZAKAPTURZONA POSTAĆ: To KUL!

Wychodzą z cienia w światło i Neon widzi na ścianie tabliczkę z napisem "Katolicki Uniwersytet Lubelski".

NEON: (z podziwem) Cool.

Kamera oddala się. Przejście na kwaterę Mosze Usza. Mosze Usz, Trinitron, najstarsi Indianie i lokalna Wróżka siedzą przy butelce denaturatu.

MOSZE USZ: A już myślałem, że się uda.

TRINITRON: A sztandar ludu jest czerwony.

MOSZE USZ: Jaki sztandar?

TRINITRON: Nie wiem. Spadła na mnie taka duża latarnia.

MOSZE USZ: Przykro mi.

TRINITRON: Mnie też.

MOSZE USZ: (ponuro)To koniec.


KONIEC!

GŁOS LOKALNEJ WRÓŻKI: Wcale nie koniec, ale kto by mnie, kurde, słuchał.
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Forum grających w Stargatewars Strona Główna » Rykowisko » Majstersztyx
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group